Katastrofa. Ciężko odnaleźć inne słowo, które mogłoby lepiej opisać postawę Juventusu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ostatnie spotkanie przeciwko Benfice było w pewny sensie meczem ostatniej szansy. Z pośród wcześniejszych spotkań „Stara Dama” wygrała tylko jedno i aby liczyć na awans musiała pokonać zespół z Lizbony. Jak się jednak okazało było to zadanie ponad siły drużyny z Turynu. Juve przegrało wyjazdowe spotkanie i nieco przedwcześnie pożegnał się z rozgrywkami europejskimi. Nic więc dziwnego, że komentarze wśród fanów nie są zbyt pochlebne.
Początek katastrofy
Niestety już pierwsze minuty spotkania pokazały, że Juventusowi ciężko będzie sięgnąć po zwycięstwo. Zawodnicy Benfiki niesieni dopingiem swoich kibiców świetnie rozgrywali piłkę i kontrolowali sytuację na boisku. Prowadzenie udało im się zdobyć w 17. minucie kiedy to Szczęsnego pokonał Antonio Silva. Wyglądało na to, że strata bramki ocuciła Juve bo już 4 minuty później dzięki bramce Moise Kean’a wyrównali. Gospodarzy strata bramki rozjuszyła. Ruszyli do ataku, wywalczyli rzut karny, który na bramkę zamienił Joao Mario. W 35. minucie było już 3:1 dla Benfiki. Strzałem piętką popisał się Rafa Silva. W pierwszej połowie spotkania niewiele więcej się zadziało. „Stara Dama” schodziła do szatni wiedząc, że ma nóż na głowie.
Nic do stracenia
Zawodnicy Juventusu zdawali sobie sprawę z tego, że nie mają zupełnie nic do stracenia. Od początku drugiej połowy na murawie znalazł się Arkadiusz Milik. Niestety, to gospodarze zdobyli kolejne trafienie w 50. minucie meczu. Juve przegrywał już różnicą 3 bramek i chyba tylko cud mógł uratować turyńczyków. Ostatecznie „Starej Damie” udało się jeszcze dwie bramki w tym spotkaniu. Pierwszą z nich strzelił Arkadiusz Milik, który pewnie wykończył świetną akcję Samuela Ilinga. Chwile później Juventus zdobył bramkę kontaktową. Z zamieszania w polu karnym skorzystał Weston McKennie. W 89. minucie była szansa na remis, jednak okazję zmarnował Matias Soule. Na nic więcej gości nie było stać. Juventus przegrał z Lizboną 3:4 i odpadł z Ligi Mistrzów.